ohoho a cóż to za popijawa następnym razem ja panów czymś uraczę, ale zaraz...proszę o to suszona dziczyzny pyszna sprawa- podał przyjaciołom kawałki mięsa.
Offline
Wole miodek panie Drowie ale po powrocie możemy kulturalnie przysiąść nad gorzałą. Pana Krasnoluda też zapraszam. Kulturalna napitka, a potem noc z karnetem powiedział uśmiechnięty Rekiu
Offline
-Panowie, napiliśmy się, zjedliśmy, teraz czekamy na tego faerie...
Offline
Mistrz Gry
Drużyna ruszyła gościńcem. Po paru minutach usłyszeli coś niepokojącego. Nagle z gąszczu wyskoczyła cała wataha wilków i kierowała się prosto w ich stronę. Na oko było ich około tuzina w tym jeden wielki biały wilczur najwyraźniej przywódca stada.
Offline
Kim, nie czekając na reakcje towarzyszy, szybkim ruchem wyciągnął sztylet z cholewy buta i rzucił w najbliższego wilka - trafił, ale zanim sztylet dosięgnął celu drow był już gotowy do walki z sejmitarem w ręku.
Offline
Rekiu wyszedł na drzewo. Po chwili olśniło go i zaczął podpalać szyszki. Następnie rzucał nimi w wilki, które zaczynały płonąć niczym pochodnia.
Mam nadzieję, że nie zagryzły panienek...
Offline
Gongard chwycił za topór rzucił się na ścieżkę i przejechał brzuchem za ogon największego wilka a kiedy ten się odwrócił rozpłatał mu szczękę ten padł skowycząc następnie zrobił szybki jak na niego unik i zarąbał wilka który chciał go ugryźć, wtem jeden z wilków ugryzł go w nogę ten wkurzony wypuścił topór i małym mieczykiem zasztyletował go.
Rekiu chodź na dół ! Pobaw się z nami!- zawołał Gongard
Offline
Mistrz Gry
Pozostałe wilki uciekły w gąszcz po drugiej stronie gościńca. Drużyna wywnioskowała że coś musiało je spłoszyć skoro odważyły się wysunąć na drogę. Dlatego udali się w tę stronę i po dziesięciu minutach dotarli do obozowiska ludzkich bandytów. Niestety było ich dwa razy więcej niż bohaterów, a ponadto przy ognisku siedział wielki ork .
Ostatnio edytowany przez Mistrz Gry (2013-01-15 22:46:07)
Offline
- Mam plan, posłuchajcie. Elfie, przygotuj łuk, ja otoczę cały teren kulą ciemności, Ty wysrzelasz ich kiedy nic nie będą widzieć i załatwione, gotowy? - zaproponował Kim
Offline
Kiedy elfowi skończą się strzały to usunę kule ciemności i wybijemy ich resztki, pasuje?
Offline
Jak najbardziej za. Wtem Rekiu rozsiadł się w odległości kilkunastu metrów od elfa i drowa i wyciągnął miód. Zajadając mięso i popijając miodem zastanawiał się jak zabić orka.
.
.
.
Moge rzucić na niego klątwę omamiającą, a następnie go zabić.
Ostatnio edytowany przez Rekiu (2013-01-15 22:51:45)
Offline
-Teraz - wykrzyknął drow zakrywając obóz orków nieprzeniknioną kulą ciemności.
Offline
Rekiu wstał. Mamrocząc coś podnosem zataczał kręgi na ziemi i w ciągu ułamka sekundy jego ręce schyliły się ku prawemu biodru, a następnie rozprostowały się z głośnym krzykiem a z dłoni wyleciały smugi zielono-czerwonego światła trafiając orka, który zaczął coś bełkotać i zataczać się po obozie.
Offline
Gongard zobaczył co się dzieje z orkiem i chwyciwszy za topór podbiegł do niego pomiędzy trupami ludzkimi i unikając dość niemrawego ciosu orka wbił mu topór między żebra, jednak wielkie monstrum nie od razu padło musiał powtórzyć uderzając ponownie. Ork padł po czym Gongard ruszył na niedobitków.
Offline
-Po wszystkim, uwolnijmy te kobiety i pożegnajmy się... Pieniądze podzielcie między siebie, ja ich nie potrzebuje...
Offline